-
POV
Carrie –
Środa! Dzisiaj pierwszy dzień
pracy! Szybko wstałam i się wyszykowałam. Zjadłam śniadanie i wyszłam z domu.
Dzisiaj musiałam iść pieszo, bo Lena nie szła do szkoły.
Po około 20 minutach byłam już
przy swojej szafce. Podszedł do mnie Ross. „Hej!” Uśmiechnęłam się do niego
„Cześć. Wybacz, ale się spieszę. Muszę znaleźć Mell.” Zatrzasnęłam drzwiczki od
szafki. Blondyn złapał mnie za ramię. „To dostanę ten twój numer?” Podniosłam brew.
„Umm… Nie.” „Czemu zgrywasz taką niedostępną? To tylko głupi numer telefonu”.
Zmierzyłam chłopaka wzrokiem. „Wiem jaki jesteś i nie chcę się w to pakować. Po
prostu mnie zostaw.” Odeszłam. Lekcje tego dnia bardzo mi się dłużyły. Nie
mogłam się doczekać, aż opuszczę szkołę.
W końcu zadzwonił ostatni
dzwonek. Mell podwiozła mnie koło galerii, gdzie był Starbucks. Pierwszy dzień
pracy nie był zły. Zyskałam sympatię paru osób. Kiedy wychodziłam było już
dosyć późno i ciemno. Do tego kropiło. Niestety nikt nie jechał w moją stronę i
nie mógł mnie podwieźć. Zajrzałam do portfela. Taksówki też nie zamówię.
Szłam obok głównej drogi. Trochę
się bałam, ale wiedziałam, że nic złego nie może mi się stać. Zawsze sobie tak
wmawiam. Bo przecież złe rzeczy z reguły przydarzają się innym ludziom, prawda?
Nagle obok mnie zatrzymało się
auto. Szłam przed siebie. Samochód powoli toczył się po jezdni. „Hej!”
Usłyszałam męski głos. Nie zareagowałam. „Jestem Nash! Podwieźć cię?!”
Zerknęłam w lewo. Za kierownicą siedział młody, przystojny brunet. Miał może 17
lat. „Dziękuję, nie trzeba” odpowiedziałam. „Nie musisz się bać! Wsiadaj,
zawiozę cię!” „Powiedziałam, że nie chcę!” Ten nie ustępował. „A co jak coś ci
się stanie? Idziesz sama… poboczem…” Byłam zirytowana. „Ugh! Jedź dalej! Nic mi
nie będzie!” W tej chwili zaczęło potwornie lać. Chłopak zaczął się śmiać
„Zmokniesz! Wsiadaj, przyrzekam na Boga, że zawiozę cię prosto pod dom!”
Zacisnęłam wargi i otworzyłam drzwi od auta. Usiadłam w fotelu.
Po jakiś 15 minutach jazdy zobaczyłam
swój dom. „Już możesz się zatrzymać. Dalej pójdę sama.” Nie chciałam, by
dokładnie wiedział, gdzie mieszkam. Nash nie zareagował na moje słowa.
„Powiedziałam, byś się zatrzymał!” Chłopak przyspieszył. „Stój! Już minęliśmy
mój dom!” Nic. Wyciągnęłam swój telefon z kieszeni. Nash na mnie spojrzał „Do
kogo dzwonisz?” Zignorowałam pytanie. „Do kogo dzwonisz, pytałem?!” „Ty nie
reagujesz na moje słowa!” Chłopak wyrwał mi telefon z ręki. „Wal się!” wyszeptałam.
Na jego twarzy pojawił się uśmiech. „ Jeszcze chwila i spełnię twoją prośbę.”
Odwróciłam głowę do okna. Poczułam łzę spływającą po moim policzku. Nie
chciałam nawet myśleć, co za chwilę się wydarzy.
Zatrzymaliśmy się na stacji
benzynowej. Nash wysiadł z auta i zamknął wszystkie drzwi. Podszedł do jakiegoś
faceta, który stał pod wiatą. Rozejrzałam się. Zobaczyłam nieco dalej znajomy
mi samochód. Za nic jednak nie mogłam przypomnieć sobie, do kogo on należy.
Nacisnęłam na klamkę. Nic. Oparłam się o fotel i zacisnęłam usta. Starałam się
nie mrugać, by nowe łzy nie spłynęły mi na dłonie.
Po chwili do jeep’a, w którym
siedziałam zajrzał Ross. Nie wiedziałam co robić. Teraz na pewno nie czeka mnie
nic dobrego.
- POV Ross’a –
Zamurowało mnie, gdy zobaczyłem
Carrie, Zrobiłem pare kroków w tył. „Nash, ja ją znam. Zostawmy ją w spokoju,
jasne?” Brunet spojrzał na mnie zirytowany. „Żartujesz sobie?! Nawet nie wiesz,
jak ciężko było wpakować ją do tego auta!” Pokiwałem głową na boki. „Otwórz
drzwi. Odwiozę ją do domu.” Nash wiedział, że nie ma o co się dłużej sprzeczać.
Podszedłem z powrotem do jego auta i otworzyłem drzwi. „Hej.” Carrie nie
reagowała i patrzyła w górę. Złapałem jej rękę „Jedziemy do domu.” Dziewczyna
zerknęła na mnie i pokiwała głową. „Nie bój się, chodź.” Pomogłem jej wysiąść i podeszliśmy do mojego auta.
Niedługo potem byliśmy pod jej
domem. Carrie szybko wysiadła. „Nie podziękowałaś!” uśmiechnąłem się.
Dziewczyna zatrzymała się i odwróciła głowę, po czym szybko weszła do swojego
domu. Po chwili w pokoju na piętrze zapaliło się światło. Przy oknie stanęła
Carrie. Przez moment patrzyła na dół. Uśmiechnęła się i zasłoniła szyby kotarą.
-POV Carrie –
Gdyby nie Ross, nie wiem co by
się teraz działo. Byłam wdzięczna Bogu, że to właśnie on był na tej stacji. Z
drugiej strony miałam dosyć tego, że chłopak ciągle miesza się w moje życie.
Nie chciałam być kolejną dziewczyną, którą wykorzysta. Czułam, że muszę się
komuś wygadać, nie chciałam jednak obarczać Mell i Leny swoimi problemami,
ponieważ i tak ostatnio skupiamy się tylko na mnie.
Do pokoju weszła babcia z
kolacją. „Późno wróciłaś” położyła talerz na szafce nocnej i usiadła obok mnie
na łóżku. „Babciu, muszę ci coś powiedzieć, ale mama nie może się o tym
dowiedzieć.” Staruszka się uśmiechnęła, Opowiedziałam jej, co stało się od
początku tego tygodnia i o Ross’ie. Nastała cisza. Po jakimś czasie babcia
przemówiła. „Jesteś jak twoja mama. Ale jeśli nie chcesz skończyć jak ona,
zapomnij o tym chłopaku. Życie toczy się dalej.” Pokiwałam głową. Liczyłam się
ze zdaniem babci, z resztą miała rację. Za nic nie chcę znaleźć się w takiej
sytuacji jak mama prawie 17 lat temu.
Twój blog jest niesamowity. Podoba mi się Ross jako bad boy. Jestem ciekawa jak rozkręci się akcja.
OdpowiedzUsuńAwesome *.* biedna Carrie ale Ross taki bohater. ♥ niech będę razem ! czekam na next.
OdpowiedzUsuń~ Cookie_R5
Po prostu cudowny *-* Powiedz mi skąd Ty masz taki talent? :DD
OdpowiedzUsuńMi też się podoba Ross w roli bad boy'a! *o*
Nie moge się doczekaćvkochana kolejnego <3
PS. Zapraszam do mnie: r5-love-me-like-that.blogspot.com <3333
Zajebisty rozdział *.* Kiedy next??
OdpowiedzUsuńomg :o shippuje Rossa i Carrie, oni musza byc razem
OdpowiedzUsuńbardzo ciekawie piszesz i masz fajne pomysły, nie mogę doczekać się nowych rozdzialow
Kisski <3 :*
Super
OdpowiedzUsuńczekam na next
buziaczki :*
Łał jeszcze nie czytałam tak ciekawej historii
OdpowiedzUsuńRoss jako bad boy, pierwszy raz się z tym spotykam...
Czekam na kolejną część :)
przeczytałam te 3 rozdziały i jestem pod wrażeniem.
OdpowiedzUsuńbaaardzo mnie zainteresowało to opowiadanie.
jest takie inne (?)
na pewno bd czytać regularnie i czekam na nexta oczywiście ♡
- @Kath_R5
Super! Czekam na kolejny rozdział bo historia naprawdę ciekawa :3
OdpowiedzUsuńNajlepszy ! Ross mym bohaterem ! :* #Carrie iRoss - #Caross <3 ;) PS jak masz wattpada ? Jak tak to zapraszam do czytania moich ( Love me like that i Steal your heart) - czekam na twoją opinie i next ;D ... A jak nie masz Watt'a... To załóż ;)
OdpowiedzUsuńSuper, czekam na kolejne rozdziały XD
OdpowiedzUsuńSuper rozdział , zaciekawił mnie twój blog :))
OdpowiedzUsuńFajny :)
OdpowiedzUsuńNajlepszy rozdział a najlepszy moment jest ten jak ross zawozi Carrie do domu
OdpowiedzUsuńO jej biedna Carrie. Dobrze ze nic jej nie jest bo domyslam siejak kazdy pewnie co Nash chcial zrobic. Dobrze ze Ross tam byl i ja odwiozl do domu ♥/Maja
OdpowiedzUsuń