-
POV
Carrie –
Minął tydzień od pogrzebu.
Siedziałam na łóżku w swoim pokoju i składałam ubrania do walizki. Do pokoju
weszła babcia. Położyła przede mną kopertę.
-To było w pokoju mamy. Miałaś to
dostać na urodziny, ale…
Pokiwałam głową. Niezbyt potrafiłyśmy
rozmawiać o śmierci mamy. W sumie od czasu, gdy jej nie ma, śmierć stała się
tematem tabu. Wzięłam kopertę do ręki. Wyciągnęłam z niej sporą garść zielonych
banknotów. Przeliczyłam pieniądze.
-Babciu, tu jest jakieś
10 000 dolców.
Ta się uśmiechnęła.
-Są do twojej dyspozycji. Mama
zbierała te pieniądze odkąd dowiedziała się o ciąży.
Położyłam kopertę na szafce
nocnej.
-Nie mogę uwierzyć, że to się
skończyło… I sposób w jaki to się stało…
Babcia mnie przytuliła. Chwilę tak
siedziałyśmy. Wtedy ktoś zadzwonił do drzwi.
-Otworzę. A ty się pakuj. Wujek
przyjedzie po ciebie wieczorem, a jutro zabierzecie resztę rzeczy.
Babcia opuściła pokój. Kontynuowałam składanie
ciuchów. Dzisiaj miałam przeprowadzić się do mojej cioci- Emmy. Mieszka na
obrzeżach Los Angeles.
Po chwili do pokoju weszła Rydel.
Usiadła obok mnie i pomogła mi pakować rzeczy.
-Dawno się nie widziałyśmy -
blondynka spojrzała na mnie - Jak się czujesz?
Uśmiechnęłam się.
-Jest lepiej, ale ta pustka…
Dziewczyna objęła mnie ramieniem.
-Współczuje ci… A jak znosisz
przeprowadzkę?
-Nawet się cieszę. Babcia będzie
miała spokój, ciocia i wujek są super, a ich 5-letni synek Eliot jest uroczy.
Rydel pokiwała głową. Wyraźnie było widać, że
się smuci.
-Delly, co jest?
-Chodzi o Ross’a… Nie pamiętam,
kiedy ostatni raz był w domu. Chyba wtedy z tobą. Znowu jest, jak było.
Myślałam, że jeśli uda ci się z nim porozmawiać, to będzie dobrze.
-Rydel, ja nic nie mogę na to
poradzić… Z początku czułam, że dam radę, ale teraz… Przepraszam.
Blondynka spuściła wzrok.
-Zrobił ci coś złego?
Pokiwałam przecząco głową.
-Nie… Ale ja nie mam wpływu na
jego wahania nastroju… On sam chyba nie ma na nie wpływu.
Delly zmarszczyła czoło.
-Sugerujesz, że Ross jest chory?
-Nie wiem… Ale ja nie umiem
pomóc. Przepraszam.
Dziewczyna pokiwała głową na
boki.
-Nie, to ja przepraszam. Zbyt
dużo od ciebie wymagam. Ale uwierz, jesteś dla mnie jak członek rodziny, dla
Ross’a też. - Delly wstała - Nie będę się mieszać między was. Sama wiesz, co
dla ciebie lepsze.
Uśmiechnęłam się.
-Pogadam z nim, ale nic nie
obiecuję. Poza tym Ross jest dla mnie tylko przyjacielem.
Pytanie, kim ja naprawdę jestem
dla niego. Bardzo go lubię, ale nie wiem, czy mogłabym z nim być po tym
wszystkim, niby mnie uratował, ale los chciał inaczej. I tak to wszystko już
zaszło za daleko, ale chyba nie żałuję…
Zapięłam ostatnią walizkę i
zeszłam na dół. Wujek już na mnie czekał. Przytuliłam Delly i się pożegnałyśmy.
Potem z babcią. Wsiadłam do samochodu.
***
-Carrie! Chodź. Przygotowałam
kolację. - Przywitała mnie ciocia.
Zaprowadziła mnie do jadalni.
Usiadłam na krześle. Mój nowy dom był 4 razy większy od poprzedniego. Do tego
był bardzo jasny i przestrony, panował minimalizm. Ciocia i wujek mają bardzo
dużo pieniędzy. Wujek- Zayn, jest architektem, ciocia ma swój własny salon
urody. Reszta rodziny zajęła miejsca przy stole.
Później Emma zaprowadziła mnie do
mojego nowego pokoju. Wujek przyniósł dwie ostatnie walizki.
-Jeśli będziesz chciała coś
zmienić, powiedz.
Po chwili zostałam sama. Wszystkie ściany były
białe, tak samo jak wielkie kafle na podłodze. Do tego meble w białym kolorze.
Fotel, pościel i zasłony były w czerwonym kolorze, dzięki temu pokój wydawał
się żywszy. Otworzyłam drzwi po drugiej stronie pokoju. Moja prywatna łazienka!
Wróciłam do pokoju. Znajdowało się w nim ogromne lustro wbudowane w ścianę.
Podeszłam do niego i przesunęłam je w prawo. Garderoba! Uzupełniona ciuchami i
butami. Wszystko było przygotowane jak na narodziny dziecka. Czułam się jak
księżniczka. Podeszłam do okna. Odsłoniłam zasłony. Cholera! Widok był cudowny.
Ocean, plaża, a w oddali wzgórza Hollywood. Z dnia na dzień stałam się bogata!
Zaczęłam się rozpakowywać. Było
późno, gdy skończyłam. Umyłam się. Później położyłam się na łóżku. Wyciągnęłam
z torebki list od mamy. Zaczęłam czytać karteczkę, która była w kopercie oprócz
pieniędzy.”
„Kochana Carrie!
Zbierałam te pieniądze, odkąd dowiedziałam
się o Tobie. Teraz możesz zrobić z nimi cokolwiek zechcesz. Mam nadzieję, że
będziesz dobrze nimi gospodarować. Jesteś największym skarbem, jaki
kiedykolwiek miałam. W moim życiu był trudny okres, za co dosyć gorzko
zapłaciłyśmy my obie. Gdyby nie rodzina, nie udałoby się. Ale mamy siebie.
Zawsze będę Cię wspierać i pomagać. Mam nadzieję, że nigdy nie popełnisz tych
samych błędów, co ja. Że będziesz szczęśliwa i będziesz dokonywać właściwych
wyborów. Nigdy nie poddawaj się, gdy coś sobie postanowisz. Pozostań silna.
Życie nauczy Cię wielu rzeczy. Niektóre doświadczenia będą przykre, niektóre
dadzą ci szczęście, ale powinnaś wiedzieć, że wszystko dzieje się z jakiegoś
powodu. Nigdy się nie zmieniaj i rób to, na co masz ochotę. Bądź dobra dla
innych, wtedy ludzie odpłacą Ci tym samym. Bo pewnego dnia zabraknie i mnie, i
babci, a Ty będziesz musiała żyć dalej.
Życie ciągle zatacza swój krąg. Rodzimy
się. Żyjemy, jakbyśmy byli nieśmiertelni i umieramy, jakbyśmy nigdy nie żyli.
Jeśli jednak czegoś bardzo chcesz i głęboko uwierzysz, że Ci się uda, tak
będzie. Pamiętaj, że marzenia nie spełniają się same. To Ty musisz je spełniać.
Z okazji Twoich 17 urodzin życzę ci
zdrowia, szczęścia, wytrwałości i wiary w siebie.
Kocham Cię.
Mama”
Zaczęłam płakać. Minęło tyle dni,
odkąd jej nie ma i dopiero teraz czuję, jak bardzo mi jej brakuje. Zamknęłam
oczy. Wyobraziłam sobie dzień moich urodzin i to jak mama daje mi kopertę. Jak
ją przytulam, dziękuję jej.
Do pokoju weszła ciocia.
-Carrie, co się dzieje? Twój
płacz słychać aż na dole.
Pokazałam jej liścik od mamy.
-O już. Dobrze skarbie. – objęła
mnie- Shhh…
Wtuliłam twarz w jej ramię.
-Ciociu, tak bardzo się boję.
Hurra pierwsza <3 nie wiesz jak sie ciesze ze dodajesz częściej. Kocham tego bloga :* oby tak dalej / lover5ers
OdpowiedzUsuńSuper blog
OdpowiedzUsuńRozdział brak słów *__*
OdpowiedzUsuńA w liście od mamy powinno być chyba powodu a nie pokoju :)
Czekam na next :D
Jakie to piękne. Wzruszyłam się jak czytałam ten liścik do Carrie. Rozdział cudowny. Czekam na next :)
OdpowiedzUsuńWow.
OdpowiedzUsuńWzruszyłam się czytając ten list do Carrie, jest naprawdę poruszający. Bardzo zazdroszczę Ci talentu do pisania, chciałabym tak samo jak Ty wprowadzać czytelnika w taki nastrój.
Czekam na kolejny rodział, mam nadzieję, że dodasz go szybko :)
/milkcoffiex x
Wzruszający list.
OdpowiedzUsuńPiszesz bardzo ładnie ;) Masz talent.
Życzę ci weny i czekam na jest.
~ Wera
Przepraszam miałam napisać - Życzę ci weny i czekam na next. :)
Usuńświetny. wzruszyłam sie jak czytałam ten liścik. czekam na next. ;)
OdpowiedzUsuńTo już Carrie i Ross się nie spotkają? Ale tak to fajny rozdział :)
OdpowiedzUsuńrozdział mega jak zawsze, znowu się wzruszyłam jak czytałam, kocham to ff /rydellyx
OdpowiedzUsuńPekny rozdzial *.* list mamy wzruszajacy. Ross musi sie teraz postarac o Carrie. Czekam na kolejny skarbie.
OdpowiedzUsuńJejku, list od mamy mnie wzruszył.
OdpowiedzUsuńZainteresował mnie ten rozdział tak, że chyba przeczytam wszystkie od początku, by wiedzieć co działo się wcześniej ^^
Życzę weny x
/cherrylemonadex
Boski. <3
OdpowiedzUsuńPiszesz świetnie, ale to chyba już wiesz. Masz mega talent.:*
Z niecierpliwością czekam na następny.
Życzę weny i pozdrawiam. <3
B.
świetny rozdział, taki wzruszający :)
OdpowiedzUsuńtak jak wszyscy życzę weny i czekam na next! ♡
- @demxlynch
no no ciekawe opowiadanie x wpadam tu pierwszy raz (przepraszam że tak późno) ale sie nie zawiodłam na prawdę fajnie piszesz <3 czekam na więcej i życzę powodzenia i weny !!! @luv_1d_bromance
OdpowiedzUsuńps zapraszam także do mnie na http://the-policeman.blogspot.com oraz http://selection-fanfiction.blogspot.com/ xx
super piszesz, przeczytałam wszystkie odcinki i nie mogę się doczekać dalszego ciągu <3 @klimaR5 zapraszam do mnie http://learning-how-to-fall.blogspot.com
OdpowiedzUsuńTak bardzo szkoda mi Carrie :(
OdpowiedzUsuńBrak słów. Cudowne. Masz talent i obiecaj że nigdy nie przestaniesz pisać. Czekamy nn. Mam nadzieję ze wkrotce się pojawi. Życzę weny misiu. ;**
OdpowiedzUsuńAle super naprawdę :)
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się to co piszesz :3 Masz do tego talent. Oddaj go trochę xD Czekam na następny rozdział.
OdpowiedzUsuń