13.08.2014

15. "Maybe you'll always be the one I'm missing, All I've got left are the words that you said..."


- POV Carrie -

Przez resztę tygodnia Ross ani razu nie pokazał się w szkole. Do domu też nie wrócił. Wszystko wskazywało na to, że nie zamierza wracać. Jednak dzięki Cameron'owi potrafiłam się uspokoić i zapomnieć. W sobotę wstałam wcześnie, ponieważ z Cam'em miałam pojechać do Wesołego Miasteczka. Chłopak czekał już pod moim domem w samochodzie.

Zanim dotarliśmy na miejsce, pojechaliśmy na kawę. Zajęliśmy stolik. Cam położył przede mną mapkę i sugerował, gdzie możemy pójść najpierw podczas wycieczki. Tępo patrzyłam na trasę, którą wskazywał palcem.
-Carrie, wszystko dobrze?
Potrząsnęłam głową.
-Umm... Co? Mówiłeś coś?
Brunet się uśmiechnął.
- Nie chcesz chyba jechać, co?
Przewróciłam oczami.
- Chcę, ale nie będę mogła się dobrze bawić. Może kiedy indziej...
Chłopak pokiwał głową.
- To może spacer?
Uśmiechnęłam się.
- Idealnie.

Poszliśmy na Venice Beach. Przysiedliśmy na plaży.
- Cam, ostatnio powiedziałeś mi coś, co zawsze chciałam usłyszeć i poczułam się... wyjątkowo. Myślisz, że byłbyś w stanie mnie uszczęśliwić.
Cameron spojrzał mi głęboko w oczy.
- A chciałabyś?
- Bardzo.
Chłopak złapał mnie za rękę.
- I chciałabyś spróbować? Dać mi szansę?
Pokiwałam głową.
- Do tej pory było wspaniale, a wiem, że może być jeszcze lepiej. Ty nigdy mnie nie zawiodłeś.
- Więc... Carrie Benson, czy chciałabyś być moją dziewczyną?
Zaśmiałam się.
- Tak.
Przybliżyłam sie do bruneta i go pocałowałam. Uśmiechnęliśmy się do siebie. Spojrzałam Cam'owi w oczy. Dokonałam dobrego wyboru. Byłam pewna swoich uczuć, ponieważ on, w przeciwieństwie do Ross'a nie grał na nich. Nie naciskał na mnie, kiedy podczas naszej pierwszej randki zdecydowałam, że wolę Ross'a. Ale ten odszedł, a Cameron ciągle tu jest.

Wtedy zadzwonił mój telefon. Mell. Odebrałam.
- Hej Carrie! Pasuje ci się dzisiaj spotkać w sprawie projektu? W przyszłym tygodniu Lena nie może i będzie problem.
Zerknęłam na Cameron'a.
- No dobrze...
- Przyjedź do mnie za jakieś 1.5 godziny. Lena też za niedługo będzie.

Skończyłyśmy rozmowę. Cam spojrzał na mnie.
- Musisz iść?
-Tak, mógłbyś może zawieźć mnie do Mell?
- Nie ma problemu.

Po około 30 minutach byłam u przyjaciółki. Poszłyśmy do jej pokoju. Lena szukała w internecie informacji. Usiadłam w fotelu. Zapanowała niezręczna cisza. Wertowałam kartki w podręczniku od geografii. Mell i Lena dyskutowały ze sobą na gesty. Podniosłam głowę.
- O co chodzi?
- Lena widziała dzisiaj Ross'a.
Delikatnie zmarszczyłam brwi i przechyliłam głowę.
- Gdzie był? Co robił?
Ruda uśmiechnęła się do Leny. Ta zabrała głos.
- Widziałam tylko jego samochód przejeżdżający niedaleko domu twojej babci.
- Jesteś pewna, że to był jego?
Dziewczyna pokiwała głową.
- W takim razie przepraszam, ale muszę iść. Sama skończę projekt.
- Tylko nie rób niczego, czego potem możesz żałować! - ostrzegła mnie Mell.
Uśmiechnęłam się.
- Mogę pożyczyć twój samochód, proszę? - zrobiłam maślane oczy.
- Dobrze, ale uważaj.
Mell rzuciła mi kluzczyki.

Wsiadłam do auta. Wyciągnęłam telefon z torby. Zadzwoniłam do Rydel. Dowiedziałam się od niej, że Ross nie wrócił do domu. Nie powiedziałam jej o tym co wiem od Leny. Póki sama nie sprawdzę o co chodzi, nikt się nie dowie. Postanowiłam, że pojadę nad staw. Dojechałam na miejsce. Zaparkowałam auto Mell przy głównej ulicy. Potem przez kilka minut szłam w stronę stawu.

Stanęłam na pomoście i zaczęłam się rozglądać. Nagle poczułam jak ktoś łapie mnie za ramię.
- Ross - wyszeptałam.
Odwróciłam się i zamarłam. To był Nash. Chłopak przechylił głowę.
- Ross cię szukał, ale nie znalazł. Wyjechał. Już nie wróci.
Spuściłam wzrok.
- Wiesz co ode mnie chciał?
Brunet się uśmiechnął.
- Nie mogę powiedzieć. A wiesz co jest jeszcze pewne?
Spojrzałam na chłopaka. Pokiwałam przecząco głową.
- Teraz Ross już cię nie obroni...

Poczułam na policzku rękę Nash'a powoli sunącą w dół. Zrobiłam krok do tyłu. Zachwiałam się i po chwili wpadłam do wody. Brunet zaczął się śmiać.
- Biedactwo...
Złapałam dłońmi pomost. Próbowałam się podciągnąć, ale Nash przydepnął moje palce. Znowu zanurzyłam się w wodzie. Chłopak się schylił i złapał mnie za nadgarstki. Wyciągnął mnie z wody używając całej swojej siły. Położyłam się na pomoście i złapałam za brzuch, którym bardzo mocno uderzyłam w belki. Nash przykucnął obok mnie.
- Albo dasz mi dokończyć to, co planowałem, kiedy wsiadłaś do mojego auta, albo jeszcze dzisiaj pożegnasz się z życiem.
Usiadłam i spojrzałam na "brata". Pokiwałam głową na boki.
- Nie rozumiem cię. Przecież nic ci nie zrobiłam,a ty nasyłasz na mnie ojca, by mnie zabił! Czemu winisz mnie za coś, na co nie miałam wpływu?! To wina ojca, nie moja!
Chłopak spojrzał na mnie ze zdenerwowaniem.
- Myślisz, że to łatwe? Wcięłaś się z dnia na dzień do naszej rodziny! Zepsułaś to, na czym mi zależało! Odebrałaś mi ojca!
- Uh... Wypchaj się nim! To on pojawił się nagle w moim życiu, nie na odwrót. Gdybym mogła, zrobiłabym coś, by nigdy was nie poznać. Nie chcę mieć z wami nic wspólnego! Mam rodzinę... -westchnęłam - Którą wy mi zepsuliście...
Nash spojrzał na mnie zmieszany
- Ja nie wiedziałem... Myślałem, że chcesz...
Wstałam.
- Nie ważne, okay?!
Po policzku spłynęła mi łza. Szybko ją otarłam.
- Przepraszam - brunet spuścił wzrok
Zaśmiałam się ironicznie
- Po tym wszystkim?! Nie wierzę, by dręczyło cię sumienie. Trzymaj się z dala od mojej rodziny! Chcę byście zniknęli z mojego życia!
Nash pokiwał głową. Wyciągnął z kieszeni kopertę.
- Ross chciał ci to dać w ramach urodzin.
Wzięłam list do ręki. Brunet spuścił wzrok. Delikatnie się uśmiechnęłam. Podniosłam torbę i odeszłam.

27 komentarzy:

  1. W końcu rozdział *.* a ja myślałam że zawiesiłaś i symbolicznie no... ten teges :)

    Ojojoj Ross kocha Carrie a ona z Cameronem :>
    PS: niedobry nash

    OdpowiedzUsuń
  2. Jxjsjskejskdowown, nareszcieeee.
    Rozdział jest super, tylko żal mi Carrie :c I szkoda, że wybrała Cam'a, bo tak strasznie chciałam, żeby była jednak z Ross'em. Mam nadzieję, że jednak moje marzenie się spełni i w końcu im się uda, haha.
    Nie mogę się doczekać następnego.
    // milkcoffiex

    OdpowiedzUsuń
  3. Na szczęście nie zawiesiłaś ff... uff :)
    Co do rozdziału to bardzo mi się podoba, mysłałam że Nash będzie chciał jej coś zrobić i nagle pojawi się Ross a tu całkiem inaczej się sprawy potoczyły XD
    do następnego rozdziału, weny życzę! :)
    @roomoskians x

    OdpowiedzUsuń
  4. Taka wspaniała niespodzianka. Czekam z niecierpliwością na next

    OdpowiedzUsuń
  5. Hurra ! :) rozdział. Cudownie jak zawsze. Już nie mogę się dczekać co będzie w tym liście

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale niespodzianka!!! Już myślałam, że zawiesiłaś FF, ale nie z czego się bardzo cieszę :D Rozdział cudowny *.* Ale się sprawy potoczyły... Coraz bardziej mnie zaciekawiasz :) Mam nadzieję, że next będzie już niedługo. Życzę weny i pozdrawiam.

    ~ Wera

    OdpowiedzUsuń
  7. Cieszę się, że jednak nie zawiesiłaś bloga :) No to mamy miłosne zawirowania. Z jednej strony Ross z drogiej Cameron. Lubię takie zagwostki. Jestem tylko ciekawa kogo wybierze ostatecznie. Nie rozumiem intencji Nasha, czego on tak właściwie sobie myśli. Może czegoś nie zrozumiałam xD Rozdział świetny. Czekam na next.

    OdpowiedzUsuń
  8. hdjbasvfsdhfhsdfjbsdjfhs
    dziwię się czemu jej nie zgwałcił, no ale cóż takie życie.
    znowu mnie zaskoczyłaś
    trzymaj tak dalej!

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny rozdział, powiem tak strasznie wciągnął, ale miałam nadzieję, że wydarzy się coś ostrzejszegoo, no czemu on jej nie zgwałcił? życie.. Ogółem nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału, twoje rozdziały są bardzo ciekawe, trzymaj tak dalej! I czekam na kolejny rozdział, na pewno będzie tak fajny jak ten:) /heroRiker

    OdpowiedzUsuń
  10. No nareszcie kolejny rozdział już nie mogłam się doczekać rozdziału jestem bardzo ciekawa co jest w tej kopercie.

    PS: życzę ci weny do dalszych rozdziałów :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Już myślałam że zawiesiłaś... Uff ; )
    Jestem ciekawa kogo wybierze czy Camerona czy Rossa.
    Czekam na dalsze rozdziały i życzę weny.
    @dominika_R5

    OdpowiedzUsuń
  12. świetny czekam na next jkdf;skfsd @PAYNOIC

    OdpowiedzUsuń
  13. omg świetny rozdział, czekam na następny @cheekymaree

    OdpowiedzUsuń
  14. Świetny rozdział jak za każdym razem ;) :)
    Jestem mega ciekawa co jest w tej kopercie
    Powodzenia w pisaniu nowych rozdziałów :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Pisz szybko następny rozdział jestem ciekawa !!! A tak wgl w następnym rozdziale bd napisane co Ross napisał Carrie w liście ?

    OdpowiedzUsuń
  16. Cooo? Gdzie jest Ross, co z nim?! Nash coś za szybko odpuścił, ale może to i dobrze. Jestem bardzo ciekawa tego listu. Cieszę się bardzo, że postanowiłaś dalej pisać i czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Super rozdział *-* nie wiem czemu ale zaczęłam czytać od tego rozdział zamiast od pierwszego ale wciągnęło mnie więc zaczynam czytać od początku ^^ czekam na następny :*

    OdpowiedzUsuń
  18. Więc tak: przeczytałam całe i wybacz, że piszę to z anonima, ale mój telefon niekoniecznie chce mnie "wpuścić" na konto, ugh.
    Bardzo podoba mi się twój blog, twoje opowiadanie. Jest wyjątkowe, bez względu na to co napisze jakiś zazdrosny anonim (o ironio, ja też piszę z anonima!). Nie warto się przejmować czyimś nieuzasadnionym hejtem, zwłaszcza kiedy pisze się tak ciekawe opowiadanie jak to. :)
    Czyta się to z taką.. lekkością, nic się nie dłuży, a zarazem opisujesz
    iele emocji tak dokładnie.
    A co do tego rozdziału torrównież mi się podoba, głównie to ze względu na Nasha, główni bohaterowie swoją drogą, ale on jest taki.. sama nie potrafię go opisać, pociągający, haha.
    Natomiast co do rozdziałów, jako do tekstu również nie mam zastrzeżeń, wszystko jest świetnie.
    @halodarek

    OdpowiedzUsuń
  19. Yay! Rozdzial! Ciesze sie ze nie zawiesilas :)
    Niespowiedziewałam sie ze Carrie bedzie z Camem :/ ale mysle że dlugo niebedą razem x.
    Pozdrawiam C:

    OdpowiedzUsuń
  20. Kocham twojego bloga <3. Jestem ciekawa co się stało z Ross'em. Mam nadzieję, że wróci. Cieszę się, że nie zawiesiłaś bloga x

    OdpowiedzUsuń
  21. genialny rozdział nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału!!!!
    dzięki za informacje :)

    OdpowiedzUsuń
  22. takiego Nasha jeszcze nie znałam. :)) ciekawe co się kryje w liście ;))
    czekam dalej xx

    OdpowiedzUsuń
  23. Widzę że nie jestem jedyną osobą którą dziwi fakt że Nash nie zgwałcił Carrie hahah Fajny rozdział :)/ Kasiaa_R5

    OdpowiedzUsuń

Jeśli przeczytałeś, proszę skomentuj. To tylko chwilka, a tak motywuje (: